nr 74 spowiedź skazańca
Dodane przez marsjanin9 dnia 13.10.2014 17:25
nie jest łatwo żyć
skazą opieczętowanym być
myślę o tym nieustannie
nastawiając siły zrozumienia starannie
nic z tego nie wychodzi
myśl o pasach mi szkodzi
jak każdy ponoszę karę,
tyle że ja za rzeczy stare
za nowe przyjdzie pora
kiedy spojrzę w twarz potwora
to co we mnie siedzi
skłania mnie ku spowiedzi
nie szczędzę rodziny
za to, że nie szanuje mojej godziny
zbyt blisko byliśmy
na krok od siebie odeszliśmy
wierzę, że się kiedyś zrozumiemy
zanim nawzajem się potniemy
czuję, że kiedyś będziemy naprawdę blisko
kiedy będziemy się sobie kłaniać nisko
niech wybaczą mi moje szaleństwo
zawsze będę pamiętał moje pokrewieństwo
razem powrócimy na ziemię
na nas ciąży to brzemię
bólem uwięzieni
wiarą olśnieni
niech sądzi kto chce
niech pokaże co wie
płyniemy jednym statkiem
nie pozwólcie, żebym był dziadkiem
mój oddech roznosi się z kajuty
śpię z pianą na ustach otruty
czy przyjdę, bo oni nie przyjdą
z kajuty wyjdę, czy oni naprzeciw wyjdą?