krótka historia pewnego nastroju
Dodane przez Jędrzej Kuzyn dnia 13.10.2014 12:55
codziennie piszą się wiersze
wychodzą się wiersze od drzwi po okno
a za oknem wiersze wiszą wszędzie jak liście czy pranie
jak gołębie obsiadają dachy
ludzie noszą je w teczkach i torebkach idąc do pracy
są krwiste jak amerykańskie steki
penetrują trzewia i nadgryzają psychikę
wiozą je do lekarza potem do szpitala
a nawet na cmentarz są tacy co nawet zapraszają
wiersze na przyjęcia ale te nie chcą
wytrzymać do końca zabawy zalewają się w trupa
bełkoczą coś pod nosem wszystko jest pełne poezji
że aż chce się rzygać a i tak prawie nikt jej nie czyta