Miasteczko - Miasto moje czyli Wspomnienia wierszem pisane
Dodane przez viviana dnia 09.08.2014 08:54
W ogrodowym zaciszu, gdzie lipy sięgały nieba,
a wiosna zakwitała chabrami bzem i ostem,
była ścieżka z betonu, co do kwiaciarni biegła,
jak się biegnie do Raju, poprzez "cudne manowce".

A była to kwiaciarnia, w ogrodowej szklarence,
zapuszczonej jak ogród, też z resztkami istnienia,
pękająca nadmiarem goździkowych zapachów,
w czas, gdy datę szczególną przywoływał kalendarz.
Różne były okazje - wielkie, małe, niezwykłe;
- Wszystkie czcić należało tradycyjnym goździkiem.
Los garbaty odgórnie już tę kwestię rozstrzygnął:
- Goździk winien być sztywny, więc wzmocniony drucikiem.
Innych kwiatów nie było, wszyscy winni mieć równo;
- Na dzień kobiet, rocznicę, tę niezwykłą i durną
kupowało się kwiatek - polityczną ofiarę,
który niósł z sobą miłość, stroił włosy i klapę.



Całość Wspomnień wierszem pisanych można przeczytać na stronach Zelowa - Małpi Gaj -Życie to nie teatr.
http://www.forum.zelow.pl/viewtopic.php?t=1539&start=465