Manipulacja – czyli Kukułcze jajo... i Trzaski nad Europą
Dodane przez viviana dnia 26.07.2014 05:36


Manipulacja - czyli Kukułcze jajo- czyli Galimatias & Polityczny Kogel - Mogel*


Jego dola jak kamień była twarda;
Był czekaniem, nadzieją... Awangarda
poczęcia - łechtała Bociana dumę,
a rodzice zapłacili fortunę.
Gdy tryumfował bociani ród
odkryto - że przepadł mózg.

I odtąd - ta pogarda!

- Orły skoczyły sobie do gardła.
Bojowo dziobały się pięknie,
w górnolotnym pędzie,
- o to - kto śmietankę spijał będzie,
a komu sprzątanie zlecone.

A on próżno czekał, by ktoś go wziął pod ochronę .
W zgiełku oskarżeń, szopy i draki,
gdy się wzajemnie w rogi ubierali,
przepadł w ambicjach między tytułami.

W świat orędzie poszło,
że - Credo poniosło!

I odtąd spełniało się zamierzone;
- Zagrożeni rozpłodem,
jak Polska długa, szeroka
wołali: - " PIS ukrzyżować!
- Wszak sprzeciwia się, by skrobać?!
Skrobać! Skrobać! Skrobać!"
I dźwigając truposza
odbijali pozycję
straconą lekkomyślnie
oficjeli językiem:
-" K...Mać, K... Brać, K...Mieć, Prezes...Śmieć...
Niech szlag trafi opozycję!"

Po wszystkim, sępy czarne
krążąc nad polem rozgrywki,
szarpią resztki Draki,
która z chorej empatii
zrodziła się nagle,
żeby gorszą przykryć.


Po namolnym wyciszaniu przez media afery podsłuchowej w 2014, inną aferą - stworzoną na potrzeby ratowania pozycji, skompromitowanej ekipy D. Tuska.


Trzaski nad Europą

Nad Europą zgrzyty, szelesty.
Trzask przelatuje, jak Unia wielka;
- Jakby się niedźwiedź w skórze nie mieścił,
lub rozrywała swój łańcuch bestia.

Od stron Kaukazu nadciągał podźwięk;
- Tam się zabija na oślep - celnie,
tam tkwi drogowskaz już wiek - z napisem:
- "Demolujemy sprawnie, rzetelnie!"

Nie było aury, by się wsłuchiwać
w szum, co nadciągał z wiat rem od Wschodu;
- Od krzyża - ziółka siały wonności,
szemrząc o cudach, arkach z potopu

i że przetrawić jest ludziom łatwiej
prosty ogórek, a nie ten krzywy,
i że odkurzacz jest bezpieczniejszy,
gdy moc ma mniejszą od Hansa kobyły.

A wśród żarówek, taka najlepsza,
co nie rozświetla zbrodni i zdrady,
ale gigantom zmierzchy przeciera,
chroniąc interes ich od zagłady.

Gdy się już z Grekiem Żyd zaprzyjaźnił ,
a przeszłość stała się bez znaczenia,
to z nieba spadli krwią umazani
i poszli krokiem, co świat odmienia.

Co tak szeleści? - Pyta Bruksela,
Amsterdam, Londyn wyciąga szyję.
W powietrzu fetor, na zgliszczach sołdat
bawi się małpką czarną i pije,

do Ameryki, śmiejąc się wdzięcznie.
- O sprzymierzeńcach myśli zza wody,
że nam współczują, wszak pod Donieckiem
bandyci ciała pakują w wory.

Co to za szelest wisi w powietrzu?
Co to za szumy?
Czy to pilnując granic swych żołnierz
kamieniem rzucił?
Czy też z szlachetnej piersi się wyrwał
wyrzut sumienia?
Czy z oczu łuski spadają hurmem
i w krąg drży ziemia?