Wiersz dwudziesty dziewiąty
Dodane przez Jędrzej Kuzyn dnia 16.06.2014 14:36

Przestrzeń tak się kładzie jakby chciała
skurczyć się w sobie. I przyjąć
kształt kropli wody. Żeby myśl,
która jest wielka jak kosmos zamknęła się.
Tyle lat marzeń o rzeczy konkretnej
i nazywanej. O rzeczy dobrej jak i przez to
powtarzalnej. Potem nagle jedno ostrze
płótno przecięte. Portret oddzielony od horyzontu
a kiedy się to staje podróż trzeba
zaczynać od nowa. Ponownie zagruntować
i ślęcząc nad podobizną, która okazuje się
być tłem do planów kreślonych przez
zmysłowego diabła metafizyki.