Wiersz dwudziesty ósmy
Dodane przez Jędrzej Kuzyn dnia 09.06.2014 18:23
Wszystko jawi się poza. W obszarach
dziewiczych, gdzie nie zbłądziła jeszcze
ręka poety. A jedynie jego sny uciekają
przed jawą. Tam się zaczyna i najczęściej
tam się kończy. I tylko czasami stróżka światła
przenika przez gąszcz, by ugłaskać dzikie
zwierzę poezji, które ostrzy pazury
i kły. Wnika w krajobrazy i stara się
za jednym zamachem upolować podwójną zdobycz,
ale najczęściej pozostaje iluzja, że krew
ma smak zwycięstwa?