Wiersz dwudziesty czwarty
Dodane przez Jędrzej Kuzyn dnia 10.05.2014 15:00
Jakaś wstążka zaczepiona o cierń
zatrzymała na chwilę. Nie pozwoliła
skręcić w prawo. Nakazała poczekać,
pojechać następnym pociągiem
i całe życie właśnie dzięki temu
szczegółowi potoczyło się tak a nie inaczej.
Zamiast bogactwa przyszła wiedza
biedna jak mysz kościelna. Ale pewna
tej wyuzdanej zarozumiałości,
że są wartości tanie
i bogactwa ubogie. Religie z bogiem
i religie przeciw bogu do niego wiodące.
I jakaż obojętność na te wszystkie stany?
Jakaż obojętność, gdy następna sekunda
to nie jest już tą, co minęła.