Matnia
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 30.04.2014 04:31
Z cyklu "Nieprawdziwy świat, prawdziwe sny"
Ktoś siedzi w bardzo ciemnym pokoju
i wymyśla moje życie. Z precyzją kroi pustkę,
żłobi w niej misterne labirynty nie do przejścia,
które ja i tak będę musiał forsować.
W głowie ma ścisły algorytm, spiralny,
zerojedynkowy ślaczek do owijania synaps.
W tych obliczeniach są drzwi do archiwum,
gdzie opisano całość w dyskretnych aktach.
A ja w zupełnie innej części galaktyki,
otwieram nocą okno i nawet się nie domyślam,
że mój dalszy życiorys został już napisany,
że zatwierdzono do natychmiastowej realizacji.
Pozostaje mi tylko spoglądać przez martwą lunetę
jak kosmos przemienia się w wielką
autostradę, niebo nie przestaje się ściemniać,
bo przecież nic nie może wzbudzić we mnie
podejrzenia, że ktoś daleko stąd czyta z uciechą
moje myśli .Wszak tylko dlatego, że nic o tym
nie wiem, pozwalam sobie na tak okrutne marzenia,
które bardzo źle o mnie świadczą.