PARAMĘŻCZYZNA
Dodane przez oko dnia 05.04.2014 03:37
Nie bój się o mnie. Milczę, bo mam dość tej ciszy. Między światami
uczę się chodzić. Tak niewiele mi brakuje do śmierci. Biegnę,
uderzam głową w kant, jeden z wielu. Ojciec jeszcze żywy, zanim
zostawił rzeczy, podnosi mnie. Nie płacz, to tylko trochę krwi.
Uczę się mówić bez słów. Służą do przekazywania wiadomości.
Są tylko złe. Nie mogę ich uratować. Uciekam na górę.
Zrobiłem sobie domek z fotela i koca. Palę wewnątrz. Obserwujesz.
Nazywasz mnie mężczyzną i kłamiesz, że to się dzieje daleko.
Umiem o nas zadbać. Potrafię sprawić, że zamykasz oczy, ale
nie próbuj mnie gonić. To zła strona. Ty wciąż jesteś piękna, a ja
nie umiem się bić. Jest ciepły, letni wieczór. Ptaki wzywają.
Mam czterdzieści lat. Chcę tylko żeby tato wziął mnie na ręce.