Schody tańczą jak klawisze
Dodane przez kropek dnia 01.03.2014 09:52
Z perspektywy czasu dzisiaj twoje racje
przedstawiają się zupełnie inaczej. Dzisiaj rozumiem,
skąd brało się w tobie tyle zacietrzewienia,
gdy mówiłeś o Aleksandrze,

wiecznym młodzieńcu ścigającym się z Apollinem.
Z zapałem dawałeś przykłady, jak to współcześni
pielgrzymi władzy wspinają się po schodach,
tańcząc jak palce na klawiaturze.

Bezładne ciało zsuwa się
i na koniec spada.
Dziwne to, że zwykle tak niewiele potrzeba ażeby przypadek
zmienił się w wypadek, kamień, deskę i śmierć.
A może nie, bo to przyczyna rodzi skutki.

Zastanawiam się,

tyle różnic. Nasze światy wciąż zachwycają,
twój ciebie przede wszystkim; mój
dopiero otwiera się, chociaż są tacy, co mówią
o mnie, jak o niespełnionym śnie.
A świat porusza się i wiruje, nie zna granic
w których pomieściłyby się tylko ramiona,
choćby największą mocą opięte.

Tańczą schody, jak klawisze przesuwają
jeden ton po drugim - toń w nich, a usta
i oczy i cała cielesność niech wiruje w tańcu
bez końca, aż po upadek, po utratę tchu,
bez bólu. Tańczą schody jak klawisze,
tylko geniusz spłynie po nich, mgłą zostanie,
żywym pośród umarłych.