Wiersz dwunasty
Dodane przez Jędrzej Kuzyn dnia 07.02.2014 14:05
To bunt tak kreśli ten wiersz,
w czasach błahych i przebarwionych
dałem się opluć i znieważyć.
Uwierzyłam demagogom
wątpiąc w intuicję,
wręcz zgodziłem się na obcą wiarę
i tak kładłem myśl, żeby nie zadrasnąć.
A przecież to rana wiersza jest pierwszą tabletką
dodaną w skaleczenie,
żeby krew kipiała a sól, która osiada bólem
przynosiła chorobę.
Czyż zbawienia nie powinniśmy
doznawać tutaj na ziemi i wiary,
że cel wypełniony?
W ciszy udaje się dotrzeć wędrowcowi do miejsc
nieznanych w legendach.
Jakże to tak? Zgodzić się i cel
przelać na tamtą stronę.
I głowę w piasku umoczyć
i nie nabierać pewności,
a dlaczego tak czynić?
W imię, jakiego przerażenia?