Wiersz jedenasty
Dodane przez Jędrzej Kuzyn dnia 31.01.2014 18:16
Wielość mnie ogranicza,
ta mnogość. Nią wypełniony
do ostatniego szczegółu dzień,
tak zamiata moje uczucia
jakbym z czarnej ziemi ojca
wyłaniał się pustynią.
I chociaż błyszczy
na krawacie piasku złoto
i odbija ślad popołudniowego słońca,
to czuję, że kropla wody,
która jeszcze ostała się na wardze,
tak bezlitośnie przemienia się w wino,
zaspakajając rozkosz,
nie potrafię ugasić pragnienia.