zimowe salto mortale
Dodane przez Irena Kliche dnia 11.01.2014 17:16
klamka odpadła po jesieni będzie wiosna
zanoszę do piwnicy sople błyszczące jak
gwiazdy bałwana z oberwanym nosem
bez kamiennych guzików bez nadziei
zasuszam w książce telefonicznej
wszystkie rymy do zimy
rozpuszczam w czajniku śnieg zmarnowany
i wlewam do pustego kałamarza
na białej kartce białe wersy
zimowe bez większego znaczenia
a jednak trochę mi zal
zakręcam piórem spiralę śmierci
/IK/