życie seksualne przedmiotów II
Dodane przez rabi dnia 20.12.2013 12:09
Odcinał od siebie metki,
by nikt nie wiedział, że został wyprodukowany w nieludzkich warunkach.
Trzymał się w pudełku z którego tylko czasem uciekał głęboko w miasto.
Tam, na nowo ze sztucznego światła tworzyły go neony.

Oglądał wiele lalek wystawionych na ulicach i w hałaśliwych lokalach.
Ich zaawansowane programy mówiące odpychały od prostych zabaw
z pajacykiem wyposażonym tylko w jebadło i błyszczące oczy.
Nigdy się nie przyznawał do posiadania serca z gąbki obszytej satyną.

Manekiny w sukienkach, na świeżych bateriach szły do łóżka na sztywno
z pajacami o sercach z kamienia, byle były ze szlachetnego i wystawionego na podziw.

Miał jeszcze wiarę wpisaną mu dawno temu w papierowy mózg, ale spotkał starego klauna
z ciężką, opadającą, porcelanową głową o popękanej twarzy. W gęstej pajęczynie kresek
dostrzegł zapisaną mapę upadku. Każde kolejne pęknięcie zbliżało go śmietnika.
Perspektywa bycia śmieciem przerażała pajacyka tak bardzo, że postanowił rzadziej wychodzić z pudełka.

Klaun opowiadał, że kolejny raz nad ranem wraca do domku dla lalek, gdzieś na przedmieściu,
do plastikowej żony z wyczerpaną baterią i dzieci nakręcanych nienawiścią do niego.
Przedmioty nie popełniają samobójstw. Zostało mu nieludzkie szturchanie ręką jebadełka,
nad wyraz mechaniczne.

Pajacyk obudził się po tym, co usłyszał. Nie chciał tak skończyć. Przez chwilę wydawało mu się,
że jest człowiekiem. Rozejrzał się wokoło. Leżał obok kobiety z ciepłym ciałem i miękkimi ustami.
Przestraszył się, że ma silną gorączkę i halucynacje. Nigdy nie czuł na sobie i w sobie tyle ciepła.

Wyciągnął z torby apteczkę, ubrał się pospiesznie i wybiegł na zewnątrz.
Natychmiast zmierzył sobie temperaturę. Po chwili odetchnął z ulgą.
Słupek rtęci wskazywał trzydzieści sześć i sześć dziesiątych stopnia Celsjusza.
Normalna temperatura plastiku o tej porze.