Vacuum horrendum
Dodane przez Gloinnen dnia 12.11.2013 12:37
***
Burza przenosi nad dachami bloków
czarne wiadra pełne wody. Prolegomena
do zetknięcia iskry z ziemią. Jak zatrzymać
w pół drogi, przejąć siłę uderzenia?
***
Noc ciska jasne żagwie, skóra marszczy się,
odpada zwęglonymi płatami
od zdań; rozrośniętych, niecierpliwych, najgłębiej
sięgających w błotnisty niepokój. Nie do rozpoznania.
***
Definicja tego czegoś
musi być precyzyjna. Uwzględniać wszystkie
parametry, trajektorie, wahania temperatury.
A wiedza nie wykracza
poza cofnięcie ręki
na widok płomienia.
***
Pożyczamy sobie demony. Pozbawione
żywicieli, kurczą się, udają diakryty
na ekranie. Deszcz chłodzi okna w gorączce,
do kolejnego nawrotu
dopóki trwa lato. Przez linię graniczną
przesiąka coraz więcej wrzących strużek.
Drążą przepusty w strachu przed nieznanym.
Trzy jedności: miejsca, czasu, upływu
krwi. I nikt z dwojga nie poprosi o bliżej.
____________________
Glo.