bez tego nie byłabym wcale czyli dom-powietrze-dom-ty nie musis
Dodane przez judzia dnia 25.06.2007 22:01
aromat kawy
którą po raz pierwszy sama parzę
dla mnie to wbrew pozorom dużo znaczy
jakkolwiek głupio by to nie brzmiało
lubię takie chwile zaskoczenia

i łaskotanie podeschniętej trawy
gdy idziemy kraść magnolie
z ogródka sąsiadki
potem na ławce przed kolejową stacją
po trzy papierosy
i zaspani ludzie w pociągach
zobaczysz po czterdziestce też będziemy podróżować
na razie śledzimy gwiazdy w wielkim wozie
środkowa twoja ostatnia moja
zawsze o dwudziestej pierwszej

w tym entuzjazmie więcej nadziei
niż z cotygodniowych kazań
choć to chyba już wiara
bo w lipcu
fluorescencyjny Chrystus na plastykowym krzyżu
świeci intensywniej

co z tego że zawsze znikasz
i jest jak gdyby się śniło i miało nie wrócić
teraz czytam opowieści o kobietach pustyni
które nauczyły się nie wybiegać w przyszłość
jak one zastygam