Rewolucja sensualna
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 09.10.2013 03:03
Aromatyczny tytoń roztarty w palcach, warstewka
soli na wilgotnych wargach. Zapachy i smaki
w wielkiej liczbie koniugują się i deklinują
na przekór wszystkim istniejącym gramatykom,
przekraczają poznane dotąd granice komunikacji.
Weź teraz spróbuj odmotać woń świeżej pościeli
z tych zwojów, które dopadły ją gdy pikantne zioła
rozkosznie palą dziąsła i język. Właśnie chodzi
o język, którym dopiero trzeba będzie opisać
związki, zależności, zbiegi przypadków.
To szaleństwo kiedy wciągasz dym papierosa, a w płucach
otwierają się iskierki cynamonu, zielenieje podniebienie.
Lub gdy przy porannej kawie, nagle pojawi się swąd
palonej gumy albo smar wedrze się pod paznokcie.
To co było gorzkie, teraz słodko pachnie, kwas
nie żre tylko pieści skórę dłoni, jakby na wysokich
progach nastąpił przewrót, pomieszanie cieni
i świateł, nagły rozpad Wiecznego Imperium.