Mr S. omawia kolejny skok na kasę
Dodane przez Ewa Włodek dnia 09.09.2013 02:49
Inspiracja:
http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=34737
Kijowski "Dom rodzinny" (i wcześniejsze)
Sprzedamy im iluzję za twardą walutę,
niech uwierzą, że o to walczyli ofiarnie,
mamy inne metody, niż - butem i knutem,
ich będzie nasze gówno, nasze - ich kopalnie.
Damy im, czego pragną: wszystkie nasze śmiecie,
cały chłam lada jaki - za ciężkie pieniądze,
porwą go - jak pies ochłap, niech się tylko świeci,
ma tandetne pudełko i hołduje modzie.
Dostaną pełną wolność - browar, grill i serial,
zniżki w hipermarkecie, majtki celebrytek,
niech to z obłędem w oczach kupują i żreją
te ich przepastne gardła wciąż i wciąż niesyte.
Cóż, opluli się sami i świat ich opluje,
dla równowagi klepiąc czasami po plecach,
sprawi, by ich mamili zblatowani durnie,
by wziąć wszystko, i wszystko z uśmiechem obiecać.
I niech trwają, zalani, na "zielonej wyspie",
byle wieś miała spokój, a miasto - igrzyska,
polityczna poprawność z wykrzywionym pyskiem
zemdli ich, lecz nie dadzą rady jej wyrzygać.
"Bezmyślni i swarliwi, brudni i waleczni" -
pisał o nich kronikarz tysiąc lat do tyłu,
pilnujmy, by nie mogli się wymknąć z tej sieci
ni obudzić inaczej, niż "z ręką w nocniku".