Pusta Ściana
Dodane przez zupa dnia 22.06.2007 18:19
Odchodzi życie.
Odchodzą kolory natury.
Zostaje nadzieja.
Przychodzi rozgoryczenie.
Pozostaje pusta ściana.
Ściana pomalowana spokojem.
Codziennie widzę wiele straconych istnień.
Widać, jak na dłoni szarość i cierpienie.
Już nic ukryć się nie da.
Z czterech stron obezwładnia mnie rzeczywistość.
Uciec nie mam dokąd, ale
czy warto uciekać.
Schody pokryte ściekiem, a nad
nimi wisi portret Twój, otulony
płatkami płaczących kwiatów.
Tyś dla mnie kopułą, która jako
jedyna chroni mnie.
Bez przewodnika nie poradzimy sobie.
Więc daj trochę miłości, uwielbienia.
Nie trudź dłużej mego serca nadaremno.
Ono zanim zginie, chce dostać trochę ciepła.
Nie dasz mi tego czego pragnę.
Jesteś niedokończonym obrazem.
Jesteś pustą ścianą, która patrzy przez
okno duszy i która obezwładnia pustkę nadziei.
Nic już złego się nie stanie.
Zło wycieńczone leży nad trupem dobra.
Upaja się smakiem krwi zwycięstwa.
Czy ktoś rozbije ścianę cierpienia?
Czy ktoś mnie uwolni od blasku zapaści?
Tak dziś ciemno i zimno.
Nie dojdę daleko.
Skręcę na pobocze, które jest zapomnieniem.
Tylko po to tu jestem, aby Cię kochać.
Nic już dzisiaj nie jest warte miłości.
Idź już.
Zamknij oczy i nie odwracaj się.
Za sobą nigdy nie ujrzysz życia.
Dostrzeżesz tylko pustą ścianę.