baśnie z lasu
Dodane przez dzunga dnia 21.08.2013 15:47
tak niewiele mam wad
nie złość się zatem
że dochodzi do głosu ta jedna

lubię mordować białogłowy
w mrocznych lasach
wśród drzew uwielbiających przemoc

kocham krzyk tryskający krwią
wygięte palce skrępowanych rąk
ostatni balet uwięzionego ciała

nigdy nie pytają dlaczego
zerkając na spływające w dół życie
odchodzą wrzeszcząc z bólu

wiszące na drzewach truchła
pożera radosny ogień
zrodzony z niedopałka

patrzysz jak spłukuję z włosów przerażenie
zrzucam z siebie czerwoną sukienkę
poplamioną sadzą

będziesz pieścił boginię zemsty
nie zadając pytań o drżenie rąk
gdy wyznaję ci miłość aż po cudzą śmierć