Byliśmy błaznami
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 04.06.2013 20:53
Byliśmy błaznami. Każdy dzień składał się
z salw rechotu, turlania się po schodach
i mało efektownych, ale za to głupich min.
Można było nimi przykryć smutek post coitum
lub radość z trafienia szóstki w lotto. Rozciągliwe jak maski
twarze dawały się swobodnie modelować i obco brzmiało
słowo "problemy". Dopóki w oczy nie zajrzała śmierć.
Tak, byliśmy błaznami, umieliśmy rozkręcić każdą
średnio udaną imprezę, załatać dziurę po każdym
dyscyplinarnym zwolnieniu. Ale to już skończone, bo ktoś
nie w porę podpalił lont, nie w porę wybuchł jeden fajerwerk.
I w końcu przyszedł czas, by jak wody nabrać w usta
powagi. I zapić, i zabić ten durnowaty śmiech.