Nad krawędzią
Dodane przez Adam Hermes dnia 26.05.2013 22:01
Opuszczała w ciszy kokon pięciu zmysłów
nieruchoma i ostra jak kontur niemal martwa
choć drgały nadal powiek blade płatki i oddech
poruszał splątanym kosmykiem siwizny

Trudno było uwierzyć że zostanie cokolwiek
co mogli by wziąć na ramiona opuszczeni ludzie -
zdumiewająco jasna niemal przezroczysta
pośród białych obłoków pościeli lewitując -

jak skrzydła prostująca od krwi pomarszczone
dusza tuż przed lotem nad krawędzią świata