Niechciany smutek
Dodane przez BarnabaPisarczyk dnia 16.03.2013 18:53
Nikt nie chce dziś smut­nych ludzi
Smu­tek scho­wałby się pod norę
Bo go lis cwa­ny ciągle go­ni, by uciekał,
Lecz on zbyt smut­ny by uciekać

Ma swo­je po­wody, życie nie dało mu wy­gody
Czas zniszczył wszys­tkie je­go do­my
Na­wet choinkę zbu­dowaną dla oz­do­by

Smu­tek rzekł do lis­ta, cze­mu go­nisz mnie tak za­cięcie
Ale lis nic nie po­wie­dział, tyl­ko war­knął zawzięcie

Do smut­ku pe­wien dzień przyszedł uśmiech
Roz­pro­mienił się już na wstępie
Za­pytał wprost, co tak smęcisz tu po kątach,
nie wie­działeś, że na mieście wiel­ka pom­pa?

Od­rzekł , że list hul­taj go tak urządził, że nie wie co ma ze sobą zro­bić
Uśmiech rzekł z pros­totą, li­sem się nie przej­muj, on już ta­ki jest
Smu­tek nie zro­zumiaw­szy op­ty­miz­mu uśmie­chu scho­wał się jeszcze głębiej

Smu­tek cichut­ko sie­dział da­lej w kącie
Uśmiech z upar­tością osła i psot­li­wością tyg­ry­sa da­lej zaczął swo­je fig­le
Smut­ku, ale spójrz, ja jes­tem i się cieszę, chodź pójdźmy wreszcie

Smu­tek nieśmiało zaczął wy­doby­wać swe żale
Ale
We­soło i sta­now­czo od­po­wie­dział uśmiech, żad­ne ale... idziesz i już!

Smu­tek jak­by z przy­musu, bo nie ba­wił się dob­rze jed­nak poszedł,
Le­piej w końcu być przy kimś kto so­bie le­piej radzi
Po pew­nym cza­sie uśmiech opuściła smu­tek i zos­tał znów sam
Przez pe­wien czas smu­tek czuł się po­ruszo­ny, ener­giczny i we­soły

Lecz uśmiech nie wrócił
A smu­tek cze­kać znów mu­siał
na ko­lejną chwilę za­pom­nienia.