gawęda o urodzinach
Dodane przez hubertk dnia 02.03.2013 14:44
moja sąsiadka ma piegowate
smukłe palce
- wczoraj przyszła z Martellem
i wyszła
leżałem
paliłem trawę
przyszedł Marek
- Marek parzył w rondelku
jakieś szamańskie świństwa
znowu leżałem
śniłem że wypadają mi z oczodołów
oczy
a uderzając o ziemię
zmieniają się
w emaliowo- miedziane kulki
we wzory Tao
z dzwoneczkami w środku
patrzyłem jak toczą się po podłodze
i wpadają pod szafę
- pomyślałem sobie że to najlepsze miejsce
dla moich oczu
ale przyszedł Asperger
i przyprowadził ze sobą nerwice natręctw
próbowałem coś wtedy napisać
ale leżałem w formalinie
- chorowałem na zespół
chronicznej refleksji
albo dzwonił mi w uszach Bartok
albo jakieś inne rodzaje Qi Gongów
z dzwoneczkami w środku
piegowate i smukłe palce przynosiły
te moje biedne oczy
i kładły przede mną na stole
piłem Martella i wymyśliłem sobie
że jeśli nie ma się na co patrzeć
wtedy się widzi cokolwiek
i wcale mi nie chodziło o moje oczy