Rozbitek
Dodane przez magi2023 dnia 27.02.2013 16:15
Żegnam się z rodziną.
Sprawdzam stan łajby,
Wsiadam na pokład, chwytając ster.
Wyruszam w głębię ciemności, a zarazem światła.
Wyruszam daleko, a zarazem tak blisko.
Otaczają mnie piękny horyzont.

Nigdy nie wiadomo jak daleko odpłynę,
Nikt nie przewidziałby gdzie mnie fale poniosą.

Był taniec i upadek,
Była miłość i strach,
Było szczęście i... budzik.
Budzik? Co to?
A, nowy dzień. - mówię,
Otwierając zaspane oczy.