Jad
Dodane przez funeralofheart dnia 26.01.2013 12:38
Mo­ja dusza mknie chmurą przej­rzys­te­go morza
- stęsknionym prag­nieniem w niez­na­ne ra­miona.
Wa­biona szep­tem słońca, ni­by ran­na zorza
Stu­bar­wna, dniem dot­knięta - opa­da zem­dlo­na.

Mo­ja dusza zna no­cy - het­manki przes­trze­nie
- stroj­na w płaszcz ciszy, w gwieździs­tej ko­ronie,
Sa­mot­na królo­wa - wtu­lona w znużenie,
W blask księżyco­wy - wier­ne wy­ciąga dłonie.

Lecz wnet prze­nika - tru­ciz­na - obłok mój biały
Mieniąc go w dym gniew­nej i zgub­nej roz­paczy,
W takt burzy ciśnie gro­my dym osza­lały,

A każdy z nich krwią zbrod­ni biel duszy zaz­naczy.
Cóż ma więc począć mych niebios piel­grzym stros­ka­ny,
Gdy za­miast złotych nadziei - marzeń kurha­ny?