Kolega ptaszek
Dodane przez PaULA dnia 14.01.2013 10:53
Siadł ptaszek na daszek, rozgląda się w koło,
zasypał śnieg ziemię, oj nie jest wesoło.
Głód ściska wciąż brzuszek, wiatr targa za piórka,
gdzie znaleźć ziarenko? Myśli mała główka.

Aż tu patrzy, a w ogrodzie stoi dom na jednej nodze,
taki mały jak dla ptaszka, może skończy się zła passa?

Sfrunął prosto do karmnika, tego nie przewidział,
tyle ziarna co w nim było na oczy nie widział.
Siadł w domku wygodnie i smacznie zajada,
Ach, jakże mu dobrze, wspaniała biesiada.

Od tej pory ptaszek co dzień tutaj przylatywał,
zjadał ziarno, zerkał w okno, widział tam chłopczyka,
który patrzył na podwórko i cieszył się z tego,
że przyfruwa mały ptaszek, nazwał go kolegą.
Zrobił tak bo go polubił i jeszcze dlatego,
gdyż od lat był bardzo chory i nie miał innego.

Tak to powstał pewien układ, dla obu jest miły,
przez co ptaszek jak i chłopczyk, znowu są szczęśliwi.