Carpe diem
Dodane przez timbuku dnia 08.01.2013 09:02
Z okna na okno. Wciąż inne widoki.
Dzień w dzień dostaję jakiegoś kopniaka.
Powala mnie, jednak z trudem podnoszę się
i kopię własne życie. Taka niewinna zabawa,
bo nie jestem gwiazdą z ciemnych galaktyk.
Gdzieś tam wisi półka coraz bardziej bezludna.
Tyle listopadów i wszystkie podobne do siebie,
więc zabierz mnie stąd. Zabierz gdziekolwiek.
Poza zgiełk. Poza chaos. Wyprowadź z ciemności.
Przecież można żyć i w ciszy. Chyba byłoby inaczej,
bez hałaśliwych miast, zatłoczonych ulic, blokowisk.
Zostaw mnie gdzieś na łąkach, na skraju światła
i odejdź. Zostaw mnie z bogami, między pieśniami,
aż poczuję przestworza i dzień, którego nie stracę.
Zapiszę go w pamięci, otworzę przestrzeń.