Z przyciszonych
Dodane przez Marta MW dnia 31.12.2012 14:01
Świat ust zamkniętych,
grubą kurtyna przemierzań,
tak silnym, gdy święci,
chcą się po ludzku i miewać.

Nocą przespanych natchnień,
brną to ich piedestały,
gwarnym tłumione światem,
gdy człowiekowi los dany.

Jesień przemilczeń już pozostała,
Jaskrawą z urodą w swych barwach,
szczypiące oczy, gdy dano
przy myśli o tych już światach.

Kiedyś przepłynie ta migotliwość,
która to bierność potrafi wysupłać,
czas z zagrodzonych w bezczynność,
aby objawić korowód przy cudach.

Cudem to wówczas czasy minione,
brzmiące, jak radość, jak życie,
niezmiennie nucące swe nowe,
przy liryczności jesienne liście.

Kiedyś to w końcu przeminą gwary,
puste i śmieszne, jak małostkowość,
przestrzeń już wolną i za dni małych,
odsłonią, jak wierna pogodność.

Dziś z przyciszonych rapsodią,
zanuć ostrożnie przy myśli,
gdy to już w zwykłą pogodność,
gdy naprzemienność dziś wszystkim.

XI.12 r.