Zbyt wiele...
Dodane przez Sati dnia 12.06.2007 05:04
Pamiętam jej twarz:
plątanina zmarszczek przy nosku,
przy oczach kurze łapki
odbite przez głupią kwokę.
Jeziora źrenic
szklące się młodzieńczym blaskiem
Mówiła:
nie chcę śmierci bohaterskiej
ani tragicznej.
Chcę umrzeć tak po prostu.
W nocy,
kiedy w objęciach Morfeusza
spaceruję po wilgotnej trawie.
Gdy wspinam się na palce,
by tańczyć do śpiewu
niebiańskich ptaków.
Umrzeć
z włosami w nieprzyzwoitym nieładzie,
z ustami Mony Lisy
na rozmarzonej twarzy.
Czy chciała zbyt wiele?
Dla Niego chyba tak.