Mikołaj w kominie
Dodane przez PaULA dnia 10.12.2012 10:05
Wlazł Mikołaj do komina, ale wór go w nim zatrzymał.
Co ja teraz biedny zrobię, jak prezenty im podłożę?
Dzieci cały rok czekały szkoda by ich nie dostały.
Co ma robić? Nadal wisi, może krzyknę ktoś usłyszy?
Halo! Ludzie! Na ratunek! wór się przepchnął, więc zlatuje.
Tak spadł prosto do kominka taka droga jest nie inna.
Cały w sadzach usmolony pod choinkę się wgramolił,
tam położył im prezenty jest szczęśliwy, uśmiechnięty.
Kiedy dzieci rano wstały, aż z radości zapiszczały.
Choć prezentów pełno było, lecz co inne ich cieszyło.
Zobaczyły na podłodze ślady stóp, co brak na co dzień.
Całe z sadzy i popiołu były nawet wokół stołu.
Tam na kartce takie słowa: wierzcie we mnie póki pora,
bo gdy z dzieci dorośniecie, wtedy nie ma mnie na świecie.