Pieśń Penelopy
Dodane przez ross dnia 11.06.2007 08:55
Oto mój całun rozpruty o świcie,
utkany z piasku i wodorostów,
z żywiołów wody, ognia, ziemi
i powietrza; wplotłam weń miłość,
którą ty zabiłeś, gdy chłodna bryza
studziła namiętność, a dłoni taniec
na rozgrzanym ciele znaczył
bezkres mej gwiezdnej tęsknoty;
mewy nade mną śpiewały pieśń
twej wiecznej zdrady - usta Calipso
chwaliły o zmroku i ciało Kirke
napięte jak struna brzemienna
muzyką.
Oto mój całun - dowód niewierności,
zmięty przez ciało młodego pasterza
o oczach smutnych jak owal zatoki -
o świcie umarł, krew obmyłam łzami,
byś nigdy nie znał bezmiaru mej winy.
Grzechy twe bezgrzeszne są
w obliczy grzechu mego, Odysie -
dziś ciało moje rozprute jak całun,
obwisły piersi i spuchniało łono,
nie płonie ogień, ucichły żywioły.
Zanim powrócisz, służanki dłonie
nowy całun uprzędą o świcie -
usiądziesz przed nim i podziwiasz
będziesz harmonię piękna
i świeżość koloru, a wargi twoje
na mych ustach nie znajdą niczego
prócz goryczy popiołu.
Zbolały samotnością zabijesz
we mnie ten ślad Penelopy,
która na ciebie nigdy nie czekała.