pure
Dodane przez akolate dnia 17.11.2012 19:57
o suchym patyku w jego
obecność trzaskiem , o podeszwie
białej w mignięciu ucieczki.
policzku wydętym na
złość, na wiatr hen,
hen na zboczu.
o białym fartuchu w pierwszą
wizytę, zapachu potu
i czerwieni sztandaru
na ustach wszystkich.
o drzazdze wbitej
w dłoń o świcie pod
wrocławskim mostem,
krzyku w płucach i w zapasie.
o obłożonym gardle i o tym
co się obejrzał na twój śmiech,
o późnym i wczesnym
nieplanowaniu niczego co
potem i tak się wydarzyło.
o kawałku ciała i szkła i
o kawałku szkła w ciele
( czy może odwrotnie)
tak, o tym to było,
teraz pamiętam, o tym to było...