bezstronna nota o trzech rodzajach chrześcijan
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 14.11.2012 21:58
inny byłby świat
gdyby idący do kościoła w środę popielcową
rozważyli że ich udziałem stać się może
przygoda która spotkała
siedemnastu synów pułkownika Aureliana Buendii
pierwsi pod napiętnowaniem
upadliby ci najliczniejsi którzy szlochem ożywiają
wysmukłe wnętrza katedr
oni do domów przynoszą świętość krojoną na
plastry by mistycznie nimi opatrywać rany w
codzienności bynajmniej niemistycznej
inni mniej już liczni
wznieciliby największy ogień byleby tylko
opromienić własne naznaczone czoła lecz
są jeno sprawcami pożaru który im wypala oczy a
przecież nie oświetla ani jednej świątyni
najmniej pozostałoby takich
którym znak nie zburzyłby harmonii między
piewnością ust a gestami dłoni pieczołowicie
wznoszonych co wieczór
lecz jak ich odszukać
dotrzeć do nich przez archipelagi tłumów
gdy nieme są kadzidła a lęk
rozchwiewa na wszystkie strony
niepewność modlitewnych młynków
chyba tylko pozostać
przed ekranem nocy
którą w każdej chwili
prześwietlić może
objawień nieuchronne
pasmo