Spotkanie z Piotrem Macierzyńskim - Łódź, 4.01.2012
Dodane przez moderator2 dnia 22.12.2011 15:41
Spotkanie z łodzianinem Piotrem Macierzyńskim promujące jego najnowszy tomik Antologia wierszy ssmańskich poprowadzi Piotr Marecki, szef Korporacji Ha!art. 
Piotr Macierzyński (1971) - debiutował w 1993 w gdańskim piśmie literacko-artystycznym "Tytuł". Wiersze publikował m.in. w "Studium", "Kwartalniku Artystycznym", "Lampie", "Akcencie", "Ha!arcie". Jest laureatem wielu ogólnopolskich konkursów literackich, między innymi: im. Haliny Poświatowskiej, Marka Hłaski, Stanisława Grochowiaka, Zbigniewa Herberta, Rafała Wojaczka, Edwarda Stachury, Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej, Leopolda Staffa, Czasu Kultury, o Puchar Wina, Turnieju Łgarzy. Wydał arkusz poetycki Filet z makreli, jako dodatek literacki do dwumiesięcznika "Opcje" (Katowice 2000) oraz tomiki Danse macabre i inne sposoby spędzania wolnego czasu (Kraków 2001), tfu, tfu (Kraków 2004), Odrzuty (Kraków 2007), Zbiór zadań z chemii i metafizyki (Kraków 2009), тьфу, тьфу (Тернопiль 2011), antologia wierszy ssmańskich (Kraków 2011). Organizuje slamy poetyckie. Mieszka w Łodzi. 
Piotr Marecki (1976) - wydawca, współtwórca i redaktor naczelny czasopisma Ha!art, doktor kulturoznawstwa UJ, adiunkt w katedrze Kultury Współczesnej, pracownik Instytutu Kultury UJ, współtwórca Krakowskiej Szkoły Scenariuszowej. Zajmuje się przede wszystkim współczesną literaturą oraz związkami literatury z nowymi mediami i kinem. Publikuje w książkach zbiorowych oraz czasopismach m.in. w "Kinie", "Lampie", "Kwartalniku Filmowym", pisze felietony o tematyce kulturalnej do "Gazety Wyborczej" w Krakowie i "Przekroju". Współautor głośnej antologii o młodej literaturze polskiej Tekstylia, przeprowadził wywiady-rzeki z Andrzejem Żuławskim (wspólnie z Piotrem Kletowskim), Andrzejem Barańskim i Marianem Pankowskim. Mieszka w Krakowie. 
Wstęp wolny. 
Poleski Ośrodek Sztuki
Łódź, ul. Krzemieniecka 2a 
4 stycznia 2011 r. o godz. 18.00
Piotr Macierzyński
X X X 
kiedyś Mengele wyhaczył garbatego 
idącego z chromym synem 
od razu zapragnął mieć ich 
szkielety jako dowód na degenerację żydowskiej rasy 
daliśmy im obiad 
myśleli że będą lepiej traktowani 
wkłada się zwłoki na dwa tygodnie do roztworu chlorowanego wapna 
żeby pozbyć się wszystkich miękkich części 
potem myje się kości w benzynie 
druga metoda jest szybsza 
wzięliśmy dwie żelazne beczki 
i staraliśmy się rozgotować Żydów 
może ogień był za słaby 
bo dopiero po pięciu godzinach 
mięso zaczęło oddzielać się od kości 
w końcu okazało się że nie możemy ich wyjąć 
beczki były zbyt gorące 
zostawiliśmy je aż wystygną 
do ostatnich dni wojny 
była to bardzo śmieszna anegdota 
lubiłem pracę w otoczeniu lekarzy 
często trafiały się zabawne sytuacje 
- uwierzycie - nagle przybiega więzień 
i krzyczy doktorze doktorze 
Polacy jedzą mięso z beczki 
(za: www.reymont.pl)
Rozszerzona zawartość newsa