obiecuję sobie zostać uciekinierem... kiedyś
Dodane przez Jerzy_Maria_Siwecki dnia 05.11.2012 11:52
przezwyciężam coraz częściej pewną pokusę...
 
wciąż jednak
zmuszam siebie
zwlec się
a sprawa przychodzi z trudem
 
jakkolwiek banalnie to zabrzmi:
 
poniedziałki są mordercze
 
zanim jeszcze wstanę
wyliczam czynności
zadania dnia który właśnie nadszedł
 
taśma produkcyjna wciąga mnie w zawiłą maszynę tygodnia pełnego wyzwań ograniczeń obciążeń
a nawet nie postawiłem stopy na zimnej klęsce podłogi
 
natychmiast tracę zapał do automatyzmów
 
na przekór woli chęci wolności wewnętrznej godności oportunista we mnie mruczy: weź się w garść chłopie
 
o poranku poniedziałkowy!
 
zamarzyłem podryfować i zastygnąć w białej pościeli
ukryć się zbiec cokolwiek
 
ostatni dzwonek aby wstać i się nie spóźnić do
 
przegrywam
 
zrywam się z łóżka i wnikam w nowy-stary temat miasta
 
kiedyś się postawię i nie wstanę
będzie to zapewne świt mojej śmierci