Przygoda na Mariensztacie
Dodane przez Idzi dnia 06.08.2012 09:13
Organowa muzyka za rzeką milkła,
bełkot znad Tamizy rozpalał
przesyconą nienawiścią wyobraźnię.
Poszli, zbrojni w nastoletnie metryki.
Rzeźnicy Dirlewangera zamieniali
bruk ulic w płonące łąki krwi,
miesiąc miodowy Kamila
spływał kanałami,
plan miasta z dnia na dzień
tracił aktualność.
Przygodo, trwaj!
Baczność!
Stańcie do apelu!
I tylko lat przybywa ...
I blach.