Migracje
Dodane przez kasiaballou dnia 01.08.2012 07:27
W południe mamrot raz. Nie żeby pomamrotać
ale przestać mówić. Zagłuszyć pogłos hejnału
odegranego w tamtej bramie. Został po tobie
mdły smak owocowych żelków w ustach
łódzki akcent a na ciele przeświadczenie
że dla naiwnych prząśniczek miłość
to manufaktura na wynos. Wyniosłeś się
spod mojej sukienki
wprost pod sukiennice. Usprawiedliwiają cię
trzy litery przed nazwiskiem. Jesteś niczym
huj
w puencie. Doprawdy niewielki
error.