Język nie przystaje
Dodane przez Monika Mosiewicz dnia 06.06.2007 08:42
Język nie przystaje, ślina wyżera piktogramy
w lizawkach, skorupkach jajek, w warstwie
nieciągłości pod kołdrą, w zwietrzelinie,
w śliskiej trawie. Jestem tym co jem, czy tym czym się dławię?
Przeciwne przyciąga przeciwne, gaje oliwne
przepowiadają koniec, a język nie przystaje.
Zając goni żółwia, żółw goni zająca:
sto metrów do mety bieżnia skręca, niestety,
przewrotka. Wstawaj, stawaj szaraku! Gaśnie
lampa słońca. Jak cicho! Zasnąć lekko, głęboko,
ślimak w norce pod kołdrą, karaluchy, szczypawki
i glisty, już po wszystkim? Szylkret prześwituje
pod grzbietem lodowca, za krawędzią tęcza
w marnych kroplach i żółwie, żółwie aż do końca.