przerwana cisza
Dodane przez wiese dnia 11.07.2012 01:16
spoza chmur omroczonych płyną tony posępne
odleciały bociany to nie ich klekot słyszę
i nie klangor żurawi rżnie powietrze zawzięcie
tak tu ciemno ponuro głuchy dźwięk wpełza w ciszę
suchym trzaskiem przenika z pękającej skorupy
łupanego orzecha grą marmuru na dłucie
chrzęstem szkła miażdżonego kiedy trafia pod buty
drażni pewność odbiera ściąga mroczne przeczucie
skrzypi niczym zawiasy zardzewiałe przez lata
kutej furty wiodącej w czasy błędnych rycerzy
zgrzyta rzęzi chrobocze jak przekładnia zębata
gdy jej osie zwichrować łomem w tryby uderzyć
dźwięk narasta tężeje naraz wiem że zwiastuje
odwiedziny niechciane starej damy w całunie
spod którego wystaje łysa czaszka już czuję
chłód zatęchły i pustkę czekam kiedy wysunie
dłoń kościstą orężną by do tańca zaprosić
i nie zniesie odmowy a ja klekot wciąż słyszę
choć bociana nie widać zaręczyny ogłosi
kosą ślubów dopełni...
w wianie odda mi ciszę