korytarz [z malachitowego pudełka]
Dodane przez Meles dnia 06.07.2012 10:27
ten korytarz był taki
że zimą było w nim ciepło
a latem było w nim zimno.
na końcu korytarza
zostawialiśmy rower.

schodów na górę było
szesnaście
albo osiemnaście.
zamykam oczy i wchodzę.
drewniana poręcz.
jedna żarówka nad głową.
i zapach taki przedwojenny.

pamiętasz? tam zawsze byliśmy bezpieczni.
z zabieganej ulicy wystarczyło czmychnąć
w drewniane drzwi
i przekręcić zamek.

dotykałem chłodnych ścian.
uśmiechałem się.
w tym korytarzu zaczynał się dom.
tam, mniej więcej, zacząłem się ja.