opuścił ją nawet deszcz
Dodane przez Janina dnia 15.06.2012 18:58
w nieistniejącej godzinie pomiędzy ostatnim telefonem
a terminalem w Stansted nie słyszy swoich kroków,
więc jej nie ma. wślizguje się z bagażem lżejszym
niż przed chwilą w różnicę czasu. tak samo nierealna
jak hotelowy pokój naprzeciwko Parku Velentines,
w którym też nic się nie wydarzy. spogląda śmiało
nagim ścianom w oczy, bo wie, że ta historia nigdy
nie będzie miała końca. dopóki z nieszczelnego kranu
kapie woda, łatwiej jej przejść na drugą stronę prawdy.
w sen.