filozoficznie o czasie
Dodane przez Beata Czajkowska dnia 24.05.2012 13:35
Próba, ciężki wór, jak przejścia i uskoki między górami.
Gdzieś w jednej kolejności stoi pytanie,
najłatwiej jest nie usłyszeć.
Nie wiem, tama, Karamay i już.
Ten przebrzydły czas tnie, oblizuje jęzorem,
jak duch Hammurabiego.
Odnoszę kieliszki,
ściągam obrus z szwedzkiego stołu.
Na koniec zostawiam sobie matematykę,
dodawanie, może dzisiaj rodzi przetrwanie,
a może czas już z tym skończyć.