Rzeczywistość
Dodane przez dorota dnia 01.06.2007 11:50
jeszcze niedawno byłeś ze mną
dniu wczorajszy,
roztropnie nie zapamiętany,
nie cieszysz. Popołudniowa cisza,
odpoczywanie deszczu, zamknięty dziób koguta.
Rozpruwam czas, trzeszczą grudy trwania
wyklejone polami przesuszonych borówek.
iskrzy od rozglądania,
skrzesany dzień
syczy, przepoczwarza się w swąd
pogorzeliska i widać koniec
przedziału od świtu do zmierzchu.
Zniknąłeś by wynurzyć się
użądleniem szerszenia, raz po raz
nastroszony łuskami
maciejkowych woni i kopru,
naznaczony pamięcią dotyku
paluszków na policzku,
wpychasz się trojańsko
i jasnota już nie pomaga na wszystko.
suszę krople czasu pomiędzy
aktami w sprawie śmierci.
Pojawia się nowe
a to co uważa się za istniejące
zdarza się inaczej.