niejedna taka noc
Dodane przez Anastazya dnia 17.04.2012 21:04
biegła boso przez uśpione miasto w listopadową noc
drobne piąstki odcisnęły linie papilarne na spódnicy
bezsilność ścierała korytarze asfaltu
po alkoholu zmieniał się w szumiący wodospad
tłukł co wpadło w ręce
nagie ramy okien zabierały bezpieczeństwo
za firanką czaiły się męskie oczy
ze świecą w trzęsących dłoniach w poszukiwaniu matki
zawsze pachniała dobrocią dobrze że strych był pusty
konserwa na ostrzu noża w wyobraźni dziecka
przypominała serce
jak obumarła gałąź wsparta o ramię siostry posłusznie połykała kawałki
ukłony w stronę wiary nie zdały się na nic ciągle wracała
z pustymi rękoma