Bar w oparze (z cyklu "Znikające obrazki")
Dodane przez asad dnia 14.04.2012 06:24
rozmowa piwna woń roznosi
miesza się seks z zapachem zosi
barmanka krok swój trzyma dzielnie
szalejem dzieląc nie-podzielnie

bilonik brzęczy melodycznie
przy jednorękich - także ślicznie
odziera tępych z wielkich złudzeń
przestali myśleć już o cudzie
na dziś na jutro i na wczoraj
na dziś
a kysz a kysz

błądząca wzrokiem ruda tola mierdoli słowa
w kącie z kąta i od początku na zaczątek
po to by ględzić - by za piwko
oddać dziś wszystko
wszystko wszystko

a na zapleczu jest seks tani
padają słowa ani ani
ania już leży słów nie liczy
bigos się wala po spódnicy
i kąsi kęski gość bogaty
chce dłużej zostać
bo do chaty
nic go nie ciągnie
tam jest ona
dzieci rozdarte (stara żona)
miłość już zdechła sprawiczona
po tym jak farosz przy niedzieli
spoił im ręce w swym kościele
a kysz a kysz

po co ten krzyż i jemu wierność
miłość już zdechła - nie pazerność

libido gniotą gacie brudne
dziewczę pijane ale cudne
cudna beztroska łechce duszę
wiem że niedobrze ale muszę

na pół na pół
bruzdy po petach mierzą stół


na stole czkawką się zalewa
janka stachury czarna ewa
(stachura zmarł zeszłego roku)
ma mu postawić piękny cokół
przyrzekła szczerze to nad trumną
więc jątrzy gościa pupą dumną
ale klienta to nie bierze
(sobie nie wierzę - jemu wierzę)
on nie chce pupy ale usta
a w ustach piwo i kapusta
i zapach tego co ją boli
i wszystko to co ją międoli

a jutro?
jutro z nowym smakiem
zapachnie starym kapuśniakiem.