Pacjent
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 20.03.2012 19:45
z cyklu "Nieprawdziwy świat, prawdziwe sny"
Dopiero w snach poznaję miasto, które
nazywam moim. Tylko wtedy odsłaniają się
przede mną ukryte ulice, sprytnie zamaskowane
blokowiska, uzyskuję warunkowy dostęp
do zamkniętych inaczej parków. Wrzesień wnosi
do nich potop zmętniałego światła, pieczętuje
dymem ślady obuwia w wygniecionej ściółce.
Rano znajduję liście w mojej szpitalnej pościeli.
Odkąd zaczęły się widzenia, noce są bardziej
realne od dni. Od świtu znów obowiązują te same
zakazy i pozory. To samo udawanie, które wkurwia
najbardziej gdy usiłuję zerwać skórzane pasy
niezawodnie wiążące mnie z życiem. Tylko dzięki nim
jeszcze tu jestem.