ostrożności nigdy za wiele
Dodane przez patron dnia 13.03.2012 18:59
Uśmiechasz się do mnie


Boję się strasznie podróży pociągiem, samochodem, okrętem, lotu samolotem, nawet jazdy rowerem. Pamiętasz jak w TV pokazywano śmiertelny wypadek? Rowerzysta został potrącony przez samochód, sprawca zbiegł z miejsca wypadku i mimo, iż całe to zdarzenie zarejestrowały kamery przemysłowe nie ustalono tożsamości sprawcy. Myślisz zapewne co tu ma do rzeczy "ustalono" czy "nie - ustalono". Otóż ma. Ten czarny SUV z anonimowym kierowcą, czarna bryła stali, plastiku, szkła, gumy był jak grom z jasnego nieba, jak gepard dopadający w biegu swoją ofiarę, jak trafienie szóstki w totka. Był tak precyzyjny, że wręcz nieunikniony, a przez to dający się nie tyle zrozumieć, co w konsekwencji usprawiedliwić.

Boję się zatem takiej gwałtowności,
że mnie gdzieś w ciemnej bramie,
że nieszczęśliwie uderzą, upadnę
i że warzywo
że niby ja
więzienie
że by już lepiej mogli jak psa
zajebać
i że natura ludzka ma w sobie tyle okropieństwa
i bezduszności
i że bezduszność to jest przecież tylko słowo
a ja tu leżę zasrany i niemy

Pamiętam z kolei,
w TELEEXPRESSIE sprzed kilku lat,
studentka z Poznania albo Torunia
wyskoczyła z okna na 11 piętrze akademika
doznała złamania nogi oraz dwóch żeber
Pomyślałem, że los się do niej uśmiechnął

tak jak teraz Ty uśmiechasz się do mnie