Ich mag Züge
Dodane przez Katja Gotlinux dnia 07.03.2012 09:02
rok dziewięć-dziewięć, popołudnie słoneczne
mówię: koleje to ogólnie są bardzo bezpieczne
parę godzin mija, ziemia drży w posadach
to nie przesada, uwierz, jeden skład drugi składa
w blaszaną harmonijkę, pośpiech na kibel wpada
i nic się nie dzieje, znów pracę mają koleje
tłumy ludzi skądś przywieje, chociaż nikt nie zginął
niesamowite, gdy tony stali się jak folia zwiną

dwa tysiące dwanaście, teraz to się dzieje
nie jakaś tam kolizja, autentycznie krew się leje
pociągi są fajne, bo są widowiskowe
i można ogłosić kolejne żałoby narodowe
lecą słupki poparcia plus punkty do pijaru
nabite na emocjach, eksploatacji koszmaru
w telewizji się pokazać, tylko to się liczyło
ludzie giną codziennie, nic się nie wydarzyło
zwykła statystyka, trupy równie piękne
rozumiem, że chcą uhonorować liczbę dwa do entej

hej, cóż za piękny widok, cóż za ściana złomu
niczym sterta pogniecionych morderczych kartonów
focie przez kilka dni zajmą gazet szpaltę
nie to co krwawa miazga zmieszana z asfaltem
służby drogowe szybko zdrapią z drogi zwłoki
bo to dla nich rutyna, oklepane widoki
codziennie się zdarza i zdarzać się będzie
nie widzę potrzeby, by rozgłaszać wszędzie

już mówiłam nieraz, nie mam samochodu
za to mam depresję i do życia nie widzę powodu
nie umrę z głodu, nie znam dnia, ani godziny
nie jestem egoistką, chcę coś zrobić dla rodziny
nie chcę przerwać rdzenia w moralnym kręgosłupie
może to głupie, lecz mam zamiar zginąć w grupie
bo zginąć pojedynczo mi się nie opłaca
więc koleją ruszę w podróż, z której się nie wraca
gdy skład się wywraca, może przejdę życie marnie
lecz przynajmniej śmierć wyjdzie mi spektakularnie