ostatecznie rzeczy ostateczne
Dodane przez kron dnia 28.05.2007 19:44
Ostatecznie muszę się wyrzec wizji Sądu,
stromej wieżyczki wychylonej z lądu, śladów
wyżłobionych w porannej mgle. Nad rzeką
trójka dzieci wpatrzona w wędrującą krę,
metaforę lęku. Papierowa łódeczka spoczęła
na dnie. Kartka zgięta w lot też spadła.
Nieskończone nic podzielono na mniejsze:
ręce, nogi, tors, głowę. Odjęło ciało i mowę.
Kiedyś ocknie się z mimikry jak owad.
Nadal tam jest. Kamień i cień jaskółki.
Inkrustowany gruzem dom, kikuty tregli;
w wyrwanej celi okna pochylonego karła
postać. Krawiec Gondek próbuje zaszyć
wodne kręgi - miejsce, w którym jego syn
wpadł do Przemszy.